Wszyscy się boją. A swój strach maskują agresją i aprobatą dla działań władz
Dzisiaj w naszym Laboratorium gościmy profesor Olenę Ryzhko, która jest znawcą mediów, kultury i co warto podkreślić pisarką. Kontynuujemy studia nad psychopatologią sowieckiego człowieka.
Ostatnio media obiegła szokująca informacja pokazująca ciemną stronę rosyjskiego społeczeństwa. Mianowicie, Służby Bezpieczeństwa Ukrainy ujawniły rozmowę między rosyjskim żołnierzem a jego żoną, gdzie ona mówi wprost o tym, aby jej mąż gwałcił ukraińskie kobiety. Przy czym, zatrważające jest to, że po odszukaniu przez dziennikarzy tej pary w mediach społecznościowych okazało, się, że młoda żona ma w profilu wpisane zainteresowanie rodziną i dziećmi. Trudno jest pojąć taką postawę. Skąd się to bierze?
Myślę, że jest kilka czynników. Zmasowana propaganda dehumanizująca Ukraińców sprowadziła ich do przedmiotów. Dodać należy też wpływ otwartych apeli władz rosyjskich i rosyjskiego Kościoła o eksterminację Ukraińców jako narodu.
Pokutuje też brak krytycznego myślenia u Rosjan podczas oglądania telewizji. Zawsze łatwiej jest ukryć problemy kraju dzięki propagandzie. Strach przyznać się przed sobą, że żyjesz w kłamliwym kraju, że całe twoje życie to totalne kłamstwo, że Rosja nie jest wielka tylko jest biedna i zacofana, że jest pustka i brak sensu. Przerażenie może budzić przyznanie się do faktu, że twój kraj jest agresorem i mordercą, że prezydent-car, za którego się modliłeś, jest mordercą.
Wpływ na patologię rosyjskiej psyche mają skrywane i nieuznane zbrodnie przeszłości, które Rosja odziedziczyła po Związku Radzieckim. Brak zrozumienia zbiorowej odpowiedzialności ludzi za zbrodnie popełnione przez ich przywódców w ich imieniu. Poza tym pamiętajmy o przeszłości: Stalin nie pisał donosów na sąsiadów, prawda? Pisali zwykli ludzie. A teraz Putin nie bombarduje osobiście miast ukraińskich, zabija i gwałci ukraińskie dzieci i kobiety, kradnie, prawda? Robią to zwykli żołnierze.
Cechy psychiczne Rosjan. Zazdrość, z której wynika plaga złodziejstwa. Uwielbienie cara-ojca, pragnienie silnej ręki, by rządził w Twoim imieniu, uwolnił cię od odpowiedzialności, od potrzeby samodzielnego myślenia, podejmowania decyzji i bycia odpowiedzialnym za swoje decyzje. Obsesja na punkcie tanatosa, popędu śmierci. Życie w zacofaniu i okrucieństwie. Rosjanie nie skupiają się na pracy, po to, aby żyło się lepiej. Chcą, aby wszyscy inni byli zacofani, tak jak oni.
Jaka jest naprawdę rosyjska młodzież? Mamy wyniki badań, które były robione wśród młodzieży rosyjskiej, białoruskiej i ukraińskiej w 2018 r. (projekt Fundacji Borysa Niemcowa) z których wynikało, że młodzież rosyjska nie różni się od młodzieży z pozostałych dwóch krajów. Młodzież jest prozachodnia, proeuropejska i apolityczna. Czy ten obraz młodzieży malowany przez socjologów jest prawdziwy?
Myślę, że w Rosji jest różna młodzież. Wszystko zależy od środowiska społecznego i rodziców. Ci rodzice, którzy potrafią choć trochę myśleć, mają dzieci i młodzież zorientowaną na uniwersalne wartości. Zmierzają w kierunku cywilizowanego świata, dążą do swojego rozwoju i zdobycia wykształcenia. Ale jest ich bardzo mało. Jeśli zaś rodzice żyją zgodnie z treścią propagandowego przekazu z telewizji, to dzieci/młodzież wstępują w szeregi „Junarmii”.
Zazwyczaj jest tak, że zmiany społeczne, polityczne inicjowane są przez młode pokolenie. Jednakże w przypadku rosyjskiej młodzieży trudno jest chyba oczekiwać zmian?
Tak myślę. Zmiana wymaga krytycznego myślenia. A nikt w Rosji nie jest zainteresowany wychowywaniem dzieci w duchu krytycznego myślenia. Dodatkowo, jeśli dzieci dorastają w propagandzie antyukraińskiej obficie lejącej się z książek rosyjskich wydawców – co zbadali dziennikarze portalu Chitomoto –to zmiana nigdy się nie pojawi.
Jakie ewentualnie musiałby się pojawić warunki w Rosji, aby doszło do narodzin nowego pokolenia?
Niektórzy analitycy twierdzą, że w Rosji powstaje ruch partyzancki. Że niewielka część Rosjan doświadcza wglądu w to co się obecnie dzieje i następuje u nich przemiana. Ale to są jednostki. Wszyscy się boją. A swój strach maskują agresją i aprobatą dla działań władz. Dlatego popierają wojnę na Ukrainie. Nienawidzą siebie, swojego stylu życia. Wojna jest lepsza niż ich beznadziejne życie w ten sposób. Przecież w Rosji istnieje wyraźny podział na centrum (Moskwa, która dobrze żyje) i peryferia, które przetrwały. Każda zmiana wymaga zgromadzenia masy krytycznej. Nie sądzę, żeby w najbliższej przyszłości została ona osiągnięta w Rosji.