Przejdź do menu Przejdź do treści

Zapiski z Chersonia

Media społecznościowe

Dzisiaj publikujemy refleksje na temat szaty symbolicznej Chersonia przez profesora Dementij Biely. Jest on socjologiem, politologiem, aktywistą, który podczas rosyjskiej okupacji cały czas znajdował się w Chersoniu.

Chwalebne Siły Zbrojne Ukrainy wypędziły Rosjan z Chersonia, ale „rosyjski mir” nadal pozostaje w mieście. W cesarskich mitach w naszych głowach i w nazwach ulic, alej, placów, placów.   A Rosjanie robili wszystko, aby „mir” panował w naszym mieście jak najdłużej, I nadal starają się fizycznie zniszczyć nasze miasto codziennym ostrzałem. Taka jest logika agresorów.

Przypomnę: przed wyjazdem Rosjanie splądrowali nasze miasto, kradnąc nawet unikatowe archiwalia, eksponaty muzealne i stare księgi o naszym regionie. Tymczasowi okupanci postanowili pozbawić nas źródeł o naszej przeszłości, aby utrudnić odtworzenie prawdziwej historii naszej ziemi.

Zamiast tego pozostawili nam swoje mity o okresie kolonialnym w naszej historii. Uważają, że teraz bez dokumentów archiwalnych trudno będzie nam odtworzyć naszą historię. Puszkiniści! I przekazali nam także cały symboliczny świat „rosyjskiego mira” – w numerycznych nazwach ulic, alei i placów.

Teraz historycy i aktywiści, lokalni miłośnicy historii będą mieli dużo pracy, aby uprzątnąć pozostałości tego „rosyjskiego mira”.

Moim zdaniem sprzątanie to powinno opierać się na trzech zasadach:

Pierwsza – odtworzenie prawdziwej, niepowtarzalnej historii naszego regionu – odtworzenie starożytnych nazw, które kiedyś istniały w przywróconej różnorodności naszej historii.

Druga – w systematyczności. Na przykład stare (historyczne) nazwy muszą być w pierwszej kolejności przywrócone historycznemu centrum. A nazwy (geonimy) powinny tworzyć kompletny system, warunkowo – w każdej dzielnicy należy kłaść nacisk na nazwy „własne”, niepowtarzalne. W dzielnicy Szumenskiej kładzie się nacisk na bułgarskie nazwy, ponieważ Szumen jest bułgarskim miastem siostrzanym. W dystrykcie Tavrii kładzie się nacisk na stepowe nazwy Tavrii.

Trzecia – stosować nie tylko „zmianę nazwy”, ale także inne różne środki: budować małe kompozycje rzeźbiarskie na cześć bohaterów, instalować tablice pamiątkowe, nazywać szkoły i instytucje, a nawet sadzić drzewka z nazwami – na cześć naszych bohaterów.

Przy okazji zachować i zagospodarować wszystkie tereny zielone i wykorzystać je nie do budowy kolejnej knajpy czy stacji benzynowej, ale do stworzenia skweru, o który dbaliby okoliczni mieszkańcy.

I choć zastanawiamy się, jak to wszystko poprawnie wdrożyć, możemy już zrobić listy tych nazw „rosyjskiego mira”, z którymi musimy pożegnać się na zawsze i wysłać śladami rosyjskiego statku.

Podam przykład. W naszym kraju jedna z trzech dzielnic miasta nosi imię carskiego generała Suworowa. W swoim czasie dowódca ten wyróżniał się krwawymi zbrodniami wojennymi przeciwko ludzkości: przeprowadził jedną z pierwszych deportacji etnicznych w Imperium Rosyjskim, utopił we krwi powstania ludowe i narodowe oraz dowodził oddziałami, które narzucały carskie rozkazy w krajach Europy. Oczywiste jest, że w nazwie dzielnicy miasta na południu Ukrainy nie ma miejsca na militarną ikonę „rosyjskiego mira”.   Zwłaszcza po tym wszystkim, czego doświadczyliśmy od tych „potomków bohaterów Suworowa”.

Jak powinna nazywać się nasza dzielnica? Dzielnica Centralna? Wbrew pozorom jest to logiczne. Ale jest sucho. Dawno, dawno temu centralną dzielnicę naszego miasta nazywano Greckim przedmieściem – na cześć jednych z pierwszych imigrantów przybyłych do naszego miasta, Greków. Dlatego naturalnym byłoby przywrócenie centralnej dzielnicy naszego miasta tej historycznie nieodłącznej nazwy naszego miasta, która odzwierciedla wielowymiarowość naszej historii i nazwanie jej Dzielnicą Grecką.

Aktualności