Przejdź do menu Przejdź do treści

Grupa Wagnera

Media społecznościowe

Profesor Ilja Kononow wprowadzi naszych czytelników w tajniki grupy Wagnera wykorzystywanej w konflikcie zbrojnym na Ukrainie. Dzisiaj publikujemy wstęp, w którym jest charakteryzowana ta zbrojna formacja pełniąca ważną funkcję wśród rosyjskiego agresora.

Zacznijmy od charakterystyki organizacji o nazwie PKW „Wagner”. Zacznijmy od następnego. Prywatne kompanie wojskowe (Private military company) we współczesnym znaczeniu tego słowa zaczęły powstawać w połowie lat 60. XX wieku. Pierwszą z nich była prawdopodobnie brytyjska organizacja Watchguard International. Obecnie na całym świecie jest ich ponad 3000. Kompanii te świadczą usługi bezpieczeństwa i wojskowe dla rządów, a nawet innych organizacji politycznych. Ich twórczość odzwierciedlała niepokojące symptomy komercjalizacji wojny. Były one przejawem głębokich tendencji prowadzących do utraty przez państwa monopolu na legalną przemoc. PMC są postrzegane jako komercyjne przedsiębiorstwa, których celem jest osiągnięcie zysku. Oczywiste jest, że samo przekształcenie wojny w biznes staje się czynnikiem wzniecającym konflikty zbrojne o różnym stopniu nasilenia. Tak więc PKW  są również manifestacją,

Jednak nawet na tym tle PKW „Wagner” wygląda paradoksalnie. Ustawowo w Federacji Rosyjskiej działalność PKW jest zabroniona. Ale ta struktura nie działa tylko w kraju, cieszy się absolutnym poparciem instytucji państwowych. Jej szef, Jewgienij Prigożyn, ma nieograniczoną możliwość odwiedzania kolonii karnych. Obiecuje więźniom amnestię po sześciomiesięcznym kontrakcie. Obiecuje też swoim kontrahentom status uczestnika wojny. I w tym miejscu powinniśmy się zatrzymać. Tylko prezydent ma prawo ogłosić amnestię w Federacji Rosyjskiej. Dlatego za E. Prigożynem stoi W. Putin. Bez jego zgody osoba o pseudonimie „kucharz Putina” nie mogłaby publicznie składać takich obietnic.

Wtedy staje się jasne, dlaczego prywatna kompania wojskowa swobodnie korzysta z lotnictwa wojskowego, dlaczego ma do dyspozycji poligony i obozy szkoleniowe. W rzeczywistości PKW „Wagner” jest osobistą armią W. Putina. „Wagnerowskie” paradoksy nie ograniczają się do tego. Działalność tej struktury jest publicznie motywowana „walką z faszyzmem”. Jednocześnie jednym z twórców tego PKW jest Dmitrij Utkin, który według prasy sympatyzuje z III Rzeszą.

Wkraczając w sam rdzeń rosyjskiego aparatu politycznego, PKW „Wagner” w wojnie polega na zbrodniarzach. W zasadzie nie jest to przypadkowe. W rzeczywistości we współczesnej Federacji Rosyjskiej rządzi ogromna zorganizowana grupa przestępcza, której uosobieniem jest W. Putin. Stąd społeczne pokrewieństwo z przestępcami. Oczywiście więźniowie, wstąpiwszy w szeregi wagnerowców, pozostają jeńcami. Są używani, jako materiały eksploatacyjne. Z jednej strony PKW Wagner próbuje przebić się przez front pod Bachmutem, az drugiej spala zbędny materiał ludzki. Nie mając formalnej legitymizacji w Federacji Rosyjskiej, nie mając podstaw prawnych do działania z rządem tego kraju, PKW „Wagner” prowadzi operacje wojskowe za granicą, popełniając liczne przestępstwa. Tym samym struktura terrorystyczna okazuje się powiązana z grupą rządzącą rosyjskiej elity.

Dla W. Putina ta struktura jest prawdopodobnie potrzebna nie tylko do wykorzystania wojskowych i społecznych technologii godnych Shang Yang, do podboju, niszczenia ukraińskich miast do szpiku kości. Potrzebuje go nie tylko do wyciągania pirackich zysków z krajów afrykańskich. Przy pomocy tej struktury dokonuje też wewnętrznego terroru moralnego. Prigożyn sprzeciwia się najwyższym oficerom armii rosyjskiej. Aby pozostać na swoich miejscach, są zmuszeni skupić się na działaniach przestępczych. Milion wykształconych ludzi zostało zmuszonych do ucieczki z kraju, którego wizerunkiem był młot kowalski, którym wagnerowcy dokonali egzekucji Jewgienija Nużyna.

W istocie wszystko to świadczy o najgłębszym kryzysie rosyjskiej państwowości. Tylko radykalna zmiana elity rządzącej może tu coś zmienić. Jednak w tej chwili ukraińskie kierownictwo nie powinno lekceważyć wroga. Rosyjskie dowództwo wojskowe jest w stanie uczyć się na własnych błędach. To nie przypadek, że zawierając kontrakt z PKW „Wagner”, przestępcy składają przysięgę, że nie będą zabijać więźniów, dopuszczać się grabieży, gwałcić ludności cywilnej itp. To nie przypadek, że są oni skazani pozasądowo za naruszenie tych wymogów. Najwyraźniej w tych specyficznych warunkach mogą utrzymać przestępców w posłuszeństwie tylko metodami terrorystycznymi. Nie mówiąc już o przemyślanej logistyce mającej na celu dostarczanie żywego materiału na front. Działania PKW „Wagner” pokazują, że grupa rządząca w Federacji Rosyjskiej ma jeszcze środki materialne do prowadzenia wojny. Nie należy uśpić się nadzieją, że wróg jest wyczerpany. Jak dotąd wojskowy przenośnik w Federacji Rosyjskiej działa prawidłowo.

Wykorzystywanie więźniów to cyniczna technologia społeczna. Ich masowa śmierć nie spowoduje społecznego niezadowolenia. Może się to zdarzyć tylko wtedy, gdy śmierć na wojnie dotknie wielu mieszkańców głównych miast – Moskwy, Petersburga, Jekaterynburga, Nowosybirska. Ale nawet wtedy  ludzie, którzy mogliby przejąć inicjatywę w obronie praw człowieka, zostaną wyrzuceni  z kraju. Nadzieje na upadek Rosji też nie wydają się realne. Z jednej strony taki scenariusz jest po prostu niebezpieczny dla całej planety, choćby ze względu na masę broni nuklearnej. Z drugiej strony w Federacji Rosyjskiej nie ma sił wewnętrznych, które spowodowałyby taki upadek. Dlatego ukraińskie kierownictwo nie powinno stawiać na niemożliwe.

Tłumaczenie prof. Lidmyla Krywachuk

Aktualności