Przejdź do menu Przejdź do treści

Każda armia jest lustrem swojego społeczeństwa

Media społecznościowe

Dzisiaj publikujemy  drugą część analiz profesora Ilya Kononova z Ukrainy, który sam odjeżdżał pociągiem ewakuacyjnym z dworca w Krematorsku kilka dni wcześniej.

Zorganizowana przemoc

Każda wojna jest użyciem zorganizowanej przemocy na dużą skalę przez walczące strony. Przemoc ta dokonywana jest przy pomocy specjalnie stworzonego systemu instytucjonalnego, który obejmuje również techniczny system niszczenia ludzi. Jednak konwencje wojenne wypracowane przez wieki zabraniają używania broni przeciwko nieuzbrojonym ludziom. Dotyczy to zarówno cywilów, jak i jeńców wojennych. Naruszenie konwencji wojennych zawsze było potępiane przez społeczność światową. Straszną kartą w historii świata było ignorowanie tych zakazów przez nazistowskie Niemcy. Narodowy socjalizm przemienił masową eksterminację ludzi w przemysł.

Atak na bezbronnych uchodźców w Krematorsku

Nieuniknione masowe ofiary wśród ludności cywilnej czynią z każdego agresora zbrodniarza wojennego. Agresja Federacji Rosyjskiej na Ukrainę ujawniła kolejną odrażającą cechę współczesnej wojny – nieuzasadnione okrucieństwo wobec nieuzbrojonych ludzi. Świat już dużo wie o okrucieństwach armii Putina na Ukrainie. Najnowszym przykładem jest atak rakietowy 8 kwietnia na dworzec Kramatorsk. Gubernator obwodu donieckiego Paweł Kirilenko powiedział pod koniec dnia, że ​​wyniku ataku zginęły 52 osoby, a 109 zostało ciężko rannych. Wśród zabitych było siedmioro dzieci. Ci, którzy wydali rozkaz ostrzału stacji kolejowej Kramatorsk, nie mogli nie wiedzieć, że służyła ona do ewakuacji ludności cywilnej z północy obwodu donieckiego. Informację o tym codziennie podawały środki masowego przekazu w Kramatorsku i okolicach. Na przykład autobus ewakuacyjny odjeżdżał z miasta codziennie o 7 rano. Informacje o pociągach ewakuacyjnych z Kramatorska ukazywały się w czasie wojny codziennie. Przez Kramatorsk ewakuowali się ludzie, którzy nie mieli własnego transportu i nie mogli zapłacić dużej kwoty przewoźnikom autobusowym. Ponadto media podały, że głównie koleją ewakuowano kobiety i dzieci. Mężczyźni mogli wsiadać do pociągów tylko w drodze wyjątku, głównie starsi mężczyźni.

Umyślne masowe morderstwo

Rakiety zabiły te biedne kobiety i dzieci, które wraz ze swoimi pluszakami czekały na wejście do pociągu. W związku z tym, to co się wydarzyło, można to nazwać, jako umyślne masowe morderstwo. Ostrzał na stację kolejową w Kramatorsku to morderstwo z daleka, gdy zabójca nie widzi oczu swoich ofiar. Jednak bezpośredni kontakt obywateli Ukrainy z żołnierzami armii Putina świadczy o ich gotowości do skrajnych przejawów okrucieństwa. 9 kwietnia Rzecznik Praw Obywatelskich Rady Najwyższej Ukrainy Ludmiła Denisowa stwierdziła, że ​​w miejscowości Bucza pod Kijowem ustalono, że z rąk rosyjskich najeźdźców zginęło 360 cywilów, w tym 10 dzieci. Powiedziała, że ​​Kadyrowcy urządzili w swojej kwaterze salę tortur, w której torturowali ludzi, odcinali części ich ciał, wypalali im oczy i strzelali do nich. Bucza to najgłośniejszy przykład masakry. Jednak w Irpieniu, Gostomelu i innych miastach regionu kijowskiego odnotowano liczne przypadki egzekucji cywilów przez wojska Putina.

Z obwodów Doniecka, Ługańska, Czernihowa, Sumy, Charkowa, Chersoń docierają doniesienia o morderstwach, torturach, rabunkach, gwałtach i porwaniach. Przytoczę tylko dane Amnesty International. Ta międzynarodowa organizacja praw człowieka donosi: „Rosyjskie wojsko na Ukrainie strzelało do nieuzbrojonych cywilów na ulicach lub będących  w domach. W co najmniej jednym przypadku kobieta została wielokrotnie zgwałcona po tym, jak jej mąż został zabity przez żołnierzy”.

Oto szczegółowy opis jednego z przypadków: „Wieczorem 9 marca 46-letnia kobieta ze wsi Bogdanowka, która mieszkała z mężem, 10-letnią córką i matką w prywatnym domu słyszała strzały na pierwszym piętrze. Ona i jej mąż krzyczeli, że są cywilami i nieuzbrojeni. Gdy zeszli na pierwsze piętro, dwóch rosyjskich żołnierzy wepchnęło ich wraz z córką do łazienki. Po minucie wrócili i zapytali, czy mąż ma papierosy. Odpowiedział, że nie, a potem jeden żołnierz postrzelił go w prawą rękę. A drugi powiedział: „Wykończ go”, a oni strzelili mu w głowę. Mężczyzna, krwawiący, leżał nieprzytomny przez całą noc i zmarł wczesnym rankiem. Tego samego dnia kobieta i jej córka uciekły z wioski”.

Niemieckie wydanie Spiegla przytacza rozmowy żołnierzy rosyjskich przechwyconych przez Federalną Służbę Wywiadowczą. W jednej z nich, rosyjski żołnierz powiedział drugiemu, że on i jego koledzy zastrzelili kogoś, kto jechał na rowerze. Inny komunikat radiowy odnosi się do dialogu, w którym mężczyzna mówi: „Najpierw przesłuchaj żołnierzy, a potem zastrzel ich”.

Psychopatologia wojennych morderców

Powstaje pytanie: dlaczego armia Putina postępuje tak z ludźmi, których Putin uważa za jeden naród? Myślę, że nie można tu odwoływać się do argumentów antropologicznych czy psychologicznych o charakterze atrybucyjnym.

W armii Putina walczą nie tylko etniczni Rosjanie i przedstawiciele innych narodów Federacji Rosyjskiej, ale także imigranci z Ukrainy. Ludzie zmobilizowani w Ługańskiej i Donieckiej Republice są szeroko wykorzystywani przez agresora. Socjolog musi dążyć do wyjaśnienia faktów społecznych przyczynami społecznymi. Na tej podstawie należy stwierdzić, iż każda armia jest lustrem swojego społeczeństwa. Ot to najprostszy sposób na wyjaśnienie grabieży i rabunku.

Według rosyjskich socjologów, najeźdźcy armii Putina składała się głównie z mieszkańców dotkniętych kryzysem regionów. Wynagrodzenie personelu wojskowego jest najczęściej jedynym środkiem utrzymania dla rodzin. Kradzież, rozbój – to dodatek do pensji. W świat poszła informacja o przesyłkach nadawanych ze skradzionym towarem: „W tym tygodniu w białoruskim Mozyrzu przy granicy z Ukrainą było tłoczno. Punkt nadania paczek wypełniony był ludźmi w mundurach wojskowych: owijali pudła i torby folią, układali paczki i wypełniali dokumenty”. Później SDEK zaczął wymagać dokumentów, aby uzyskać prawo do posiadania wysyłanych przedmiotów. Zachowanie złodziei jest łatwe do wytłumaczenia. Ale skala grabieży świadczy o moralnym upadku jednostek wojskowych agresora. Jego sposób prowadzenia wojny przesunął się na jakąś prymitywną płaszczyznę. Oczywiście wojska rosyjskie nie są jedyną armią, która zachowuje się, jak wojownicy dawnych wodzów. Można to zaobserwować wszędzie w krajach „trzeciego świata”.

Anomia

Współczesne społeczeństwo rosyjskie jest zasadniczo społeczeństwem konsumpcyjnym. Standardy konsumpcji wyznacza zorganizowana grupa przestępcza, której szefem jest Putin. We współczesnej Rosji nie ma warunków dla uzyskania bogactwa. Ale uważa się to za główne osiągnięcie w życiu. Stąd do analizy tego przypadku pasuje model anomii opisany przez amerykańskiego socjologa Roberta Mertona.

W społeczeństwie tworzy się agresywna mniejszość, gotowa zrobić wszystko, aby osiągnąć bogactwo. Inni są zmuszeni do przystosowania się, do praktykowania kultury ubóstwa lub do całkowitej ucieczki od rzeczywistości społecznej. To prawda, że ​​w końcu musi powstać mniejszość, która poprowadzi rewolucję w tym społeczeństwie.

Jednak obecnie dominuje agresywna mniejszość, do której przystosowuje się cała populacja. Jej przedstawiciele w strukturach wojskowych stają się promotorami rabunków i przemocy. Tortury i egzekucje wyrządzane Ukraińcom mają wiele innych przyczyn we współczesnym społeczeństwie rosyjskim.

Dwie narracje

Uzasadniając swoją władzę, grupa Putina stworzyła i stale promowała dwie narracje.    Pierwsza dotyczy postrzegania Rosji jako oblężonej twierdzy. Zakłada odczłowieczenie wszystkich będących poza tą fortecą. Są oni postrzegani jedynie jako nosiciele zagrożenia. Oczywiście jest to dyskurs dla ubogich. Elita Putina doskonale korzystała ze wszystkich dobrodziejstw Zachodu. Oczywiste jest, że dla swoich poddanych stworzyli iluzję narodowej jedności w ochronie oblężonej twierdzy.

Drugi dyskurs dotyczy Stalina. Putin nazwał go skutecznym menedżerem, przeciwstawiając plan rozwoju Rosji przez Stalina planowi Lenina. Usprawiedliwieniem stalinizmu jest usprawiedliwienie otwartej przemocy jako instrumentu władzy. To było wbijane w głowy Rosjanom nie tylko wprost, ale i symbolicznie, poprzez filmy o Stalinie, o samych czekistach itp. Praktyki Stalina są bezpośrednio widoczne w salach tortur, w których strzelano ludziom w tył głowy.  W 2014 roku   została odtworzona w Ługańsku instytucja bezpieczeństwa, jako wyraźna replika praktyk stalinowskich.

Frustracja

Strzelanie do ludności cywilnej, przejawy nieumotywowanej przemocy mają również charakter sytuacyjny. Żołnierze rosyjscy, przegrywając na polu walki i czując wrogość miejscowej ludności, odreagowali swoje porażki na cywilach. Wśród tych żołnierzy jest wielu ludzi wychowanych na samym dole społeczeństwa, którzy od dzieciństwa doświadczali upokorzenia. Otrzymawszy broń do ręki, zaczęli atakować. To już się wydarzyło w Czeczenii. Tam tylko groźba krwawej waśni działała odstraszająco. Zasadniczo zachowanie armii rosyjskiej było podobne. Niesprawiedliwe społeczeństwo rodzi moralnie brzydką armię.

Aktualności