Przejdź do menu Przejdź do treści

„Mechanizm Moskiewski” bez Moskwy

Media społecznościowe

Analiza prawna udziału Białorusi w rosyjskiej inwazji i zbrodniach popełnionych na Ukrainie i możliwość pociągnięcia jej przywódców do odpowiedzialności  przed międzynarodowymi sądami kreślona piórem Oleksandra Kalinichenko.

Komentarz do raportu Misji OBWE w sprawie naruszeń prawa międzynarodowego w czasie wojny z  Ukrainą od 24.02.2022 r.

Czy Białoruś można nazwać współsprawcą rosyjskiej agresji na Ukrainę? Czy zatem Mińsk powinien być odpowiedzialny za obecną agresję?  Kwestia ta nabrała szczególnego znaczenia po niektórych rezolucjach OBWE, stwierdzających, że Białoruś nie jest stroną „międzynarodowego konfliktu zbrojnego” między Rosją a Ukrainą.

Ten wniosek jest już aktywnie wykorzystywany przez białoruską propagandę jako dowód niezaangażowania Białorusi w wojnę na Ukrainie.

Warto się zastanowić, dlaczego OBWE doszła do takich wniosków? A co najważniejsze, czy wpłynie on na decyzję o pociągnięciu do odpowiedzialności Aleksandra Łukaszenkę za współudział w wojnie na Ukrainie.

„Mechanizm Moskiewski” bez Moskwy

Od marca 46 państw uczestniczących w OBWE, w tym Ukraina, codziennie monitorowało „Mechanizm Moskiewski” inwazji Rosji na Ukrainę.  Jest to formalna procedura ustanowiona w ramach OBWE, która pozwala na wysłanie krótkoterminowej międzynarodowej misji rozpoznawczej w celu zajęcia się konkretną kwestią praw człowieka w regionie OBWE.

Mechanizm ten nosi nazwę „Moskiewski”, ponieważ został przyjęty podczas spotkania Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, która odbyła się w 1991 roku w Moskwie zgodnie z decyzją państw uczestniczących w OBWE.

Mechanizm Moskiewski został wykorzystany do „badania wpływu na prawa człowieka i humanitarne konsekwencje inwazji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę i wspieranej przez Białoruś wojny w granicach uznanych przez społeczność międzynarodową i na wodach wchodzących w skład terytorium Ukrainy.” Co znamienne, Rosja odmówiła współpracy z Misją Ekspercką OBWE. Powiedziała Misji, że uważa Mechanizm Moskiewski w dużej mierze za przestarzały i zbędny oraz odmówiła wyznaczenia oficera łącznikowego. Odpowiednia misja rozpoczęła pracę 15 marca, a jej wnioski podano do wiadomości publicznej 13 kwietnia. Należy jednak wyjaśnić, że raport powstał bez bezpośredniego dostępu ekspertów do strefy walk i czasowo okupowanego terytorium Ukrainy. Również wydarzenia, o których mowa w Raporcie, miały miejsce od 24 lutego do 1 kwietnia, w związku z czym raport nie obejmuje faktów zbrodni wojennych, które miały miejsce po wycofaniu wojsk rosyjskich z północnej Ukrainy. Niemniej jednak misja ustaliła, że ​​ponieważ zarówno Rosja, jak i Ukraina są państwami, agresja między nimi jest regulowana międzynarodowym prawem humanitarnym. Ów stan zakwalifikowała, jako  „międzynarodowy konflikt zbrojny”. Jednocześnie ważne dla pozycji Ukrainy w sądach międzynarodowych jest to, że raport uznaje rosyjską okupację niektórych obwodów donieckiego i ługańskiego Ukrainy od 2014 roku. „Republiki Ługańska i Doniecka są pod pełną kontrolą Rosji, więc ta ostatnia jest odpowiedzialna za ich działalność”.

Należy zauważyć, że Misja zidentyfikowała wyraźne wzorce łamania międzynarodowego prawa humanitarnego przez rosyjskie siły zbrojne w wielu kwestiach będących przedmiotem dochodzenia. „To niewyobrażalne, że tak wielu cywilów zostało zabitych i rannych, a także, że tak wiele obiektów cywilnych, w tym domy, szpitale, domy kultury, szkoły, wieżowce, budynki administracyjne, zakłady karne, posterunki policji, stacje wodne i transformatory – zostały uszkodzone lub zniszczone.

Misja wykazała użycie amunicji kasetowej, amunicji dalekiego zasięgu, takiej, jak bomby lotnicze lub pociski, pociski niekierowane, artyleria i moździerze oraz wyrzutnie rakiet i proste bomby wystrzeliwane z samolotów, broń zapalająca, fosfor biały, bomby termobaryczne czy próżniowe używane  na terenach gęsto zaludnionych.

W ten sposób Misja doszła do ogólnego wniosku, że Rosja nie podjęła wszystkich możliwych środków zapobiegawczych, jakie powinna była podjąć zgodnie z międzynarodowym prawem humanitarnym. Misja OBWE znalazła wiarygodne dowody na to, że w ciągu pierwszych pięciu tygodni konfliktu dochodziło do łamania praw człowieka, w tym do łamania niektórych z najbardziej podstawowych praw (prawa do życia, zakazu tortur oraz innego nieludzkiego i poniżającego traktowania lub karania). Większość tych naruszeń miała miejsce na terytoriach kontrolowanych przez Rosję, a zwłaszcza na terytoriach, które znalazły się pod jej kontrolą na krótki lub długi okres w obecnym konflikcie (obwód chersoński, obwód kijowski itp.).

Czy te wnioski są ważne?

Na tym etapie wojny ważne jest, aby Ukraina nie tylko położyła podwaliny pod indywidualną odpowiedzialność kierownictwa politycznego Rosji i Białorusi, ale także zastosowała instrumenty międzynarodowej odpowiedzialności prawnej za te zbrodnie wojenne z perspektywą reparacji. Ukraina nie musi liczyć na dobrowolne wypłaty reparacji przez Rosję czy Białoruś. W związku z tym jedynym sposobem odzyskania odszkodowania od państwa-agresora   może być przymusowe wywłaszczenie   wcześniej zajętego mienia. Jednak przyznając winę Federacji Rosyjskiej, misja pominęła Białoruś. Według raportu zarówno państwa członkowskie NATO, jak i Republika Białoruś nie są uznawane za strony „międzynarodowego konfliktu zbrojnego” między Rosją a Ukrainą. Należy jednak zauważyć, że spoczywa na nich zwiększona odpowiedzialność za „zapewnienie poszanowania” prawa międzynarodowego państw, które wspierają.

Państwa NATO nie są stronami konfliktu przez fakt dostarczania Ukrainie broni lub przekazywania informacji ogólnych.  Wiemy, że Białoruś była wykorzystywana do rosyjskiego ataku na Ukrainę.

Misja uważa, że  1 kwietnia „nie była stroną międzynarodowego konfliktu zbrojnego, dopóki nie popełniła aktów przemocy lub innych aktów bezpośrednio związanych z działaniami bojowymi osób reprezentujących Białoruś.” Należy zauważyć, że wniosek ten nie został pozytywnie przyjęty na Ukrainie. W swoich zastrzeżeniach do raportu strona ukraińska powołuje się na art. 3 rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ nr 3314 z 1974 r. „O agresji”. Wśród takich działań, o których mowa w art. 3 uchwały, znajduje się punkt f: „dla państwa, które pozwala, aby jego terytorium, które udostępniło innemu państwu, było wykorzystywane przez to inne państwo do aktu agresji przeciwko państwu trzeciemu”.

Białoruś bez wątpienia odegrała kluczową rolę w ataku Rosji na Ukrainę. Od 24 lutego białoruskie lotniska, obrona przeciwlotnicza, systemy kontroli ruchu lotniczego, logistyka wojskowa i cywilna zostały faktycznie przekazane Rosji. Cała ta infrastruktura była wykorzystywana do bezpośredniej inwazji na suwerenne terytorium Ukrainy. Wszystkie te działania zostały podjęte na bezpośredni rozkaz białoruskiego kierownictwa na jej terytorium, co zgodnie z prawem międzynarodowym jest równoznaczne z zaangażowaniem się w konflikt zbrojny po jednej ze stron.

2 marca Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło rezolucję potępiającą rosyjską inwazję na Ukrainę i wzywającą ją do natychmiastowego wycofania wszystkich wojsk z Ukrainy. Rezolucja między innymi potępia „zaangażowanie Białorusi w to nielegalne użycie siły przeciwko Ukrainie” i wzywa Mińsk do „przestrzegania międzynarodowych zobowiązań”.

Jak wiadomo, 16 marca Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości, który ma jurysdykcję w sporach między państwami, orzekł w sprawie środków tymczasowych przeciwko Federacji Rosyjskiej zgodnie z Konwencją o zapobieganiu i karaniu zbrodni ludobójstwa z 1948 r. (Konwencja o ludobójstwie) . Należy zwrócić uwagę na stopień zgodności między sędziami w orzeczeniu z 6 marca. Jedynie sędziowie rosyjscy i chińscy spośród 15 powołanych w sprawie głosowali przeciwko zastosowaniu środków tymczasowych. Jednak sąd ONZ wyraźnie nakreślił „wąskie” podstawy swojej jurysdykcji w sprawie zainicjowanej przez Ukrainę wyłącznie na podstawie Konwencji o ludobójstwie. Taktyka Rosji w tej sprawie miała wykazać niespójność stosowania Konwencji o ludobójstwie „podstawy prawnej operacji wojskowej”. Kraj-agresor twierdził, że Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości ONZ nie ma jurysdykcji w tej sprawie, ponieważ zdaniem Rosji art. 51 Karty Narodów Zjednoczonych (zawierający prawo państw do samoobrony) i zwyczajowe prawo międzynarodowe są bardziej stronnicze dla ukraińskiego prawa. Zamiast tego, zdaniem Trybunału, liczne udokumentowane wymiany stanowisk między Ukrainą a Rosją, które obejmowały oskarżenia o ludobójstwo, odnoszą się do jurysdykcji Konwencji o ludobójstwie, niezależnie od tego, czy spór dotyczy również innych traktatów lub międzynarodowych zobowiązań prawnych. W pewnym sensie rosyjski „ciężar dowodowy” w tym przypadku został złagodzony przez aktywne odwoływanie się przez Rosję do „zbrodni  ludobójstwa na Ukrainie” jako pretekstu do inwazji militarnej. Środki podjęte przez Trybunał w nakazie z 16 marca w celu uniknięcia zaostrzenia konfliktu składają się z dwóch głównych postanowień. Pierwszy środek nakazuje Rosji „natychmiastowe zaprzestanie operacji wojskowych rozpoczętych 24 lutego 2022 r.”. Drugi środek nakazuje Rosji „zapewnić, że wszelkie siły zbrojne lub nieregularne siły zbrojne, które mogą być przez nią dowodzone lub wspierane, a także wszelkie organizacje i osoby, które mogą być pod jej kontrolą lub przywództwem, nie podejmą działań mających na celu wspieranie działań wojennych”. Tym samym postanowienie to dotyczy wszelkich jednostek wojskowych lub zbrojnych kontrolowanych lub wspieranych przez Rosję, a także wszelkich organizacji i osób podlegających kontroli lub zarządzaniu.

Jeśli użyjemy tego sformułowania i udowodnimy, że infrastruktura wojskowa i cywilna Białorusi została de facto przekazana pod panowanie rosyjskie i wykorzystywana do wspierania walk na Ukrainie, które doprowadziły do ​​zbrodni ludobójstwa, to Białoruś również może zostać uznana za winną. Z drugiej strony interpretacja pojęcia „wsparcie” niesie ze sobą ryzyko rozciągnięcia się na zasady „odpowiedzialności państwa” w prawie międzynarodowym. Biorąc pod uwagę toczące się dyskusje między sojusznikami Ukrainy o tym, jakiego rodzaju wsparcia mogą udzielić Ukrainie bez przekraczania linii „zaangażowania” w działania wojenne, należy starannie opracować strategię ścigania prawnego agresora, aby nie zaszkodzić aktywnej pomocy wojskowo-technicznej.

W związku z powyższym ta doraźna decyzja Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości powinna zostać wykorzystana przez Ukrainę do utrudnienia bezpośredniego udziału Rosji lub wspierania konfliktu przez jej pełnomocników (tzw. LDPR, nieuznawana Naddniestrzańska Republika Mołdawska, Białoruś) poprzez złożenie nowych pozwów przeciwko agresorowi i sojusznikowi (przede wszystkim Białorusi). Ponieważ Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości decyduje o odpowiedzialności państw, a nie osób, jego nakaz tymczasowy nie będzie miał kluczowego znaczenia w bieżących praktycznych wysiłkach zmierzających do zebrania dowodów do wykorzystania w przyszłych postępowaniach sądowych dotyczących zbrodni wojennych.

Rada Bezpieczeństwa pozostaje niekompetentna, jeśli chodzi o rezolucje wynikające z Karty Narodów Zjednoczonych w sprawie zagrożeń dla międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa. Jednocześnie, biorąc pod uwagę znaczną liczbę ustalonych faktów agresji w związku z raportem OBWE i tymczasową decyzją sądu ONZ, strona ukraińska powinna wszcząć osobny pozew przeciwko Białorusi, ograniczając go do dwóch konwencji: ludobójstwa i zwalczania finansowania terroryzmu. Co ważne, obie konwencje zostały ratyfikowane przez Białoruś i Ukrainę, a Trybunał ONZ może je orzekać bez zgody oskarżonego. Orzekając na korzyść Ukrainy, Ukraina będzie mogła zainicjować wpisanie Białorusi na listę sponsorów terroryzmu, w wyniku czego reżim miński, wszystkie przedsiębiorstwa państwowe i większość prywatnych przedsiębiorstw ryzykuje nałożenie międzynarodowych sankcji i ograniczeń handlowych do zakazu pomocy zewnętrznej).

Kolejnym narzędziem do postawienia białoruskich przywódców przed wymiarem sprawiedliwości jest współpraca Ukrainy z Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze. Od kwietnia br. Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) wszczął śledztwo w sprawie agresji Rosji na podstawie wniosków 43 państw członkowskich Statutu Rzymskiego. Opiera się również na wstępnym dochodzeniu w sprawie dwóch deklaracji Ukrainy z 2014 i 2015 roku, zgodnie z którą Ukraina uznała jurysdykcję sądu nad zbrodniami wojennymi i zbrodniami przeciwko ludzkości popełnionymi na jej terytorium.

Pod koniec lutego Litwa jako pierwsza zwróciła się do MTK o wszczęcie śledztwa w sprawie możliwych zbrodni wojennych popełnionych przez Rosję i Białoruś na Ukrainie. Na początku marca 2022 r. prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze Karim Khan wszczął śledztwo w sprawie zbrodni wojennych popełnionych na Ukrainie podczas rosyjskiej agresji po 24 lutego. W kwietniu Karim Khan osobiście odwiedził okupowane terytoria Ukrainy, przekonany, że popełnniono szereg zbrodni wojennych. Istotne stało się uruchomienie Grupy Śledczej ISS ​​na Ukrainie, która wraz z organami ścigania Ukrainy, Polski i Litwy już gromadzi dowody i fakty dotyczące zbrodni wojennych w naszym kraju. Przypomnijmy, że poprzednik Khana, prokurator ISS Fatou Bensouda, ogłosił w 2020 r., że istnieją wystarczające dowody na konflikt we wschodniej Ukrainie i na Krymie, aby wszcząć śledztwo, ale sędziowie ISS nie podjęli decyzji. Khan zauważył, że po zapoznaniu się z materiałami Bensudy „jest przekonany, że istnieją uzasadnione podstawy, by sądzić, że zarówno zbrodnie wojenne, jak i zbrodnie przeciwko ludzkości zostały popełnione na Ukrainie”. Po złożeniu wniosku litewskiego do MTK Khan nie musiał zabiegać o zgodę sędziów na wszczęcie nowego śledztwa, dzięki czemu mógł szybko je rozpocząć. Należy zauważyć, że jeżeli MTK wszczął śledztwo, oznacza to, że sąd wcześniej zbadał swoją jurysdykcję w sprawie działań każdego obywatela Ukrainy oraz wszelkich zbrodni wojennych, zbrodni przeciwko ludzkości czy ludobójstwa popełnionego w naszym kraju. Do tej pory prokurator MTK nie wspomina wprost o roli Białorusi w zbrodniach wojennych na Ukrainie. Nie oznacza to jednak, że jego biuro zignoruje współudział Białorusi w swoim śledztwie. Przeszkodą w skutecznym ściganiu sprawców agresji MTK na Ukrainie jest fakt, że obywatele państw, które nie ratyfikowały Statutu Rzymskiego, tj. Rosja i Białoruś, mogą być ścigane tylko wtedy, gdy na to zgodzi się  Rada Bezpieczeństwa ONZ, której jest stałym członkiem Rosja i Chiny. W związku z tym konfliktem kolejną ważną linią działań ukraińskiego sądownictwa jest współpraca z krajowymi organami ścigania państw sojuszniczych. Przecież osoby odpowiedzialne za zbrodnię agresji mogą być sądzone zarówno przed MTK, jak i przed sądami krajowymi państw, które zapisały tę zbrodnię międzynarodową w swoich kodeksach karnych. W takim przypadku zostanie zastosowana jurysdykcja uniwersalna i spory sądowe „zaoczne” przewidziane przez ustawodawstwo krajowe Ukrainy i innego kraju. W tym kierunku zachodzą pozytywne zmiany. Jak wspomniano powyżej, Litwa jest liderem na froncie prawnym w ściganiu zbrodniarzy wojennych z Rosji i Białorusi. Według litewskiego Ministerstwa Sprawiedliwości Prokuratura Generalna ocenia, że ​​Białoruś udostępniła swoje terytorium pod planowanie i przeprowadzanie ataków zbrojnych na Ukrainę oraz aktów agresji na Ukrainę ze strony głów państw Rosji i Białorusi. Ponadto prokuratura niemiecka wszczęła śledztwo w sprawie zbrodni wojennych Rosji popełnionych na Ukrainie. Podobne śledztwa, według obecnie dostępnych informacji, wszczęły również prokuratury Francji, Włoch i Polski. W ramach tych postępowań Prokuratura Spraw Zagranicznych z pomocą proceduralną Ukrainy zbada przypadki użycia bomb kasetowych przez rosyjskich okupantów, uderzeń w budynki mieszkalne i infrastrukturę cywilną, gazociągi, obiekty energetyczne i składowiska odpadów radioaktywnych. W tej części należy podkreślić współudział Białorusi w zapewnieniu terytorium dla inwazji rosyjskich sił okupacyjnych, nalotów rakietowych i powietrznych na ukraińską infrastrukturę cywilną od północy, o czym świadczą liczne zdjęcia satelitarne Maxar, a także nagrania fotograficzne i wideo.

Aby zapewnić skuteczne ściganie zbrodniarzy wojennych, Ukraina ma możliwość współpracy z państwami członkowskimi UE na podstawie europejskiego nakazu aresztowania. Wymaga od wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej aresztowania i przekazania osoby podejrzanej lub skazanej do kraju wydającego. Państwa i instytucje europejskie mogą również współpracować w pozyskiwaniu dowodów. Taka współpraca może zostać nawiązana w celu udzielenia pomocy państwu trzeciemu. W związku z tym Ukraina powinna wszcząć krajowe śledztwo w sprawie współudziału i pomocy w popełnieniu zbrodni wojennych na terytorium Ukrainy przeciwko określonym funkcjonariuszom Białorusi z listy przywódców wojskowych i politycznych kraju. Materiały z tego śledztwa mogą zostać przekazane do prac wspólnego zespołu śledczego Litwy, Polski i Ukrainy, którego powołanie wspiera Eurojust, w celu optymalizacji legalizacji pism procesowych w UE. Tak więc w przypadku obecnego przywództwa wojskowo-politycznego Białorusi istnieją dwa główne sposoby na pociągnięcie indywidualnej odpowiedzialności za udział w agresji przeciwko Ukrainie.

Pierwszym sposobem jest postawienie przed sądem samozwańczego przywódcy Aleksandra Łukaszenki i jego wojskowo-politycznego dowództwa za ich wkład i pomoc w popełnieniu zbrodni wojennych przez wojska rosyjskie na Ukrainie. Istnieją wystarczające podstawy prawne, aby udowodnić w sądzie, że uczestnicząc w ćwiczeniach wojskowych w przededniu inwazji, zapewniając rosyjskim siłom zbrojnym infrastrukturę wojskową i cywilną, władze białoruskie wiedziały z wyprzedzeniem i celowo ułatwiały rosyjskie ataki na ludność cywilną i infrastrukturę ukraińską. Fakty popełnienia tych zbrodni wojennych przez przywódców Białorusi mogą być rozpatrywane w Międzynarodowym Trybunale Karnym lub ścigane przez Ukrainę i inne władze krajowe na zasadzie jurysdykcji uniwersalnej.

Drugim sposobem jest postawienie przed wymiarem sprawiedliwości za udział w przestępstwie agresji lub pomoc i podżeganie do popełnienia przestępstwa. Chociaż Międzynarodowy Trybunał Karny nie ma jurysdykcji do sądzenia Aleksandra Łukaszenki za zbrodnię – ponieważ ani Rosja, ani Białoruś nie ratyfikowały Statutu Rzymskiego – może to być utworzenie specjalnego trybunału międzynarodowego w tym celu – podobnego do byłego trybunału Jugosławii lub trybunału ds. zbrodni wojennych. Taki trybunał będzie jednak musiał przezwyciężyć problem immunitetu głów państw i uzyskać silne wsparcie międzynarodowe. Zgodnie z międzynarodową praktyką wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych Łukaszenko nie zostanie „pionierem” wśród przywódców państw oskarżonych o pomoc i podżeganie do aktów agresji wobec sąsiedniego państwa. W 2012 roku międzynarodowy trybunał przy wsparciu Organizacji Narodów Zjednoczonych uznał byłego prezydenta Liberii Charlesa Taylora winnym zbrodni przeciwko ludzkości poprzez pomoc i podżeganie do zbrodni wojennych w Sierra Leone. Instytucja Międzynarodowego Trybunału Karnego dla byłej Jugosławii, powołana w 1993 roku w celu ścigania osób odpowiedzialnych za naruszenia międzynarodowego prawa humanitarnego w byłej Jugosławii, jest również dobrze znana w świecie postsowieckim. Symbolicznie dla Łukaszenki trybunał ten był wynikiem zastosowania w 1992 r. Mechanizmu Moskiewskiego OBWE do popełnienia zbrodni wojennych w Chorwacji i Bośni. Należy pamiętać, że dopóki Łukaszenko pozostanie u władzy, jego ukaranie będzie niemożliwe.   Ale to w żaden sposób nie zwalnia białoruskich przywódców z odpowiedzialności w świetle międzynarodowego prawa karnego i humanitarnego.

Aktualności