Przejdź do menu Przejdź do treści

Działania terrorystyczne i straszenie bronią jądrową to przejaw agonii Rosji

Media społecznościowe

Zapraszamy po dłużej przerwie do wywiadów  z naszymi ekspertami. W poniedziałek 10.10.2022 r. na ukraińskie miasta Rosja wystrzeliła 83 rakiety, których połowę przechwyciły Ukraińskie Siły Zbrojne.

Spadły one min. na Kijów, Charków, Lwów i wiele innych miast. O tym, co się dzieje aktualnie w Charkowie opowiada profesor Iryna Nechitailo z Charkowskiego  Narodowego Uniwersytetu Spraw Wewnętrznych.

  1. Czy w Charkowie nastąpił powrót do normalnego życia, czy uchodźcy już wrócili do miasta?

Jak wiecie, Charków cierpi z powodu ciągłego ostrzału wroga od pierwszego dnia pełnej inwazji Rosji na Ukrainę. Od tego dnia do początku kwietnia mieszkańcy Charkowa przystosowali się do nowej sytuacji. Ktoś zdecydował się na ewakuację za granicę lub przeprowadzkę do innych, spokojniejszych regionów Ukrainy, ale wiele osób zostało w mieście z różnych powodów, o których pisaliśmy już wcześniej. Mimo ciągłego ostrzału od połowy kwietnia mieszkańcy Charkowa, którzy pozostali w mieście, zaczęli się starać  „normalizować” swoje życie: wracać do pracy, otwierać sklepy, zakładać firmy, uprawiać sport, spacerować po mieście, cieszyć się wiosną. Oczywiście nie da się w pełni wrócić do normalnego życia w czasie wojny, zwłaszcza w mieście oddalonym o 40 kilometrów od granicy z państwem agresora. Nastąpiła jednak i ma miejsce na co dzień pewna „normalizacja”, która jest wynikiem uporu i ciężkiej pracy mieszkańców Charkowa, bezwarunkowej miłości do swojego miasta i Ojczyzny oraz wiary w Zwycięstwo i Siły Zbrojne Ukrainy.

Mimo wojny normalizacja życia (jako reprodukcja istotnych dla mieszczan przedwojennych aspektów życia codziennego) jest jednym z ważnych warunków przetrwania i własnego oporu ludności cywilnej wobec wroga.

Z każdym dniem do miasta wraca coraz więcej osób. Otwiera się coraz więcej wcześniej zamkniętych przedsiębiorstw (dużych i małych), centra handlowe (zwłaszcza budowlane), placówki medyczne, remontowane są drogi, miasto przygotowuje się do sezonu grzewczego. Zaczęły nawet tworzyć się korki (w lipcu ich nie było, drogi były prawie puste), co jest oznaką powrotu dużej liczby mieszkańców Charkowa.

Jednak taka rewitalizacja wcale nie jest charakterystyczna dla centrum Charowa. Centrum miasta jest zniszczone, opustoszałe. Jego wygląd i funkcjonowanie znacznie różnią się od stanu przed wojny, kiedy tętniło życie i było to prawdziwe serce miasta.   Ale mieszkańcy Charkowa są pewni, że wszystko odbudują, ożywią i uczynią jeszcze lepszym. Żadne działania wroga nie mogą sprawić, że mieszkańcy Charkowa stracą nadzieję.

  1. Czy można zauważyć traumę wojny wśród mieszkańców miasta? Jak ona się manifestuje? Które kategorie społeczne są najbardziej nią zagrożone?

Fakt, że miasto jest codziennie bombardowane, giną ludzie, giną dzieci, niszczone są zabytki, ważne obiekty infrastrukturalne, to co robi Rosja w innych miastach Ukrainy – zabijanie, gwałcenie, niszczenie, terroryzowanie – z pewnością nie może nie wpłynąć na stan mieszkańców Charkowa i Ukraińców w ogóle. Ale jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o traumie jako takiej. Oznaki i przejawy traumy będą widoczne później, niezależnie od tego, o jakiej traumie mówimy, czy to kulturowej, czy psychologicznej. Ogólnie trauma kulturowa jest mało prawdopodobna, bo Ukraina na pewno wygra tę wojnę. Ale trauma psychiczna, która z definicji skutkuje pewnym zaburzeniem psychicznym, moim zdaniem, nie dotknie każdego Ukraińca. Powiem szczerze, wśród mieszkańców Charkowa, których spotykam i z którymi miałam okazję się komunikować, nie zauważyłam żadnych oznak takiej traumy. Wszyscy starają się żyć pełnią życia, o ile jest to możliwe teraz. Nie znam ani jednej osoby, która popadłaby w depresję, byłaby całkowicie rozczarowana życiem, poddała się, cierpiała na ataki paniki itp. Oczywiście nie oznacza to, że tacy ludzie nie istnieją. To tylko oznacza, że ​​są mi nieznani, a zatem przejawy ich traumy są również nieznane. Nie sądzę, aby mówienie o traumie psychologicznej w odniesieniu do pewnych kategorii populacji było słuszne. Jest bardzo indywidualna i zależy od cech psychicznych osoby. Są osoby, które doznają urazu psychicznego, na przykład będąc świadkiem wypadku samochodowego z udziałem osób, których nie znają. A są tacy, którzy nie odczuwają traumy nawet po stracie bliskiej osoby (nie oznacza to, że nie cierpią z powodu straty, oznacza to tylko, że konsekwencją utraty nie jest zaburzenie psychiczne).

  1. Jakie są obecnie postawy społeczne wśród mieszkańców. Z jednej strony wojska ukraińskie wyzwalają ziemie wokół Charkowa, odnosząc sukcesy w obwodzie ługańskim, a z drugiej rosyjski agresor próbuje zemścić się na ludności cywilnej?

Mieszkańcy Charkowa zawsze radowali się całym sercem i nadal cieszą się z sukcesów Sił Zbrojnych. Moim zdaniem nastroje mieszkańców Charkowa są ostrożnie optymistyczne. Oznacza to, że tak jak poprzednio mieszkańcy Charkowa wierzą w zwycięstwo (opierające się właśnie na dotychczasowych sukcesach na froncie). Ale wiedzą też, że Rosja jako państwo terrorystyczne jest zdolna do wszystkiego, nawet ataku nuklearnego. Ponownie nie mogę wypowiadać się w imieniu wszystkich mieszkańców Charkowa, ponieważ nie przeprowadziłem specjalnego badania, niemniej jednak ludzie z mojego kręgu społecznego przygotowują się zarówno na przerwę w dostawie prądu (kupowanie generatorów elektrycznych itp.), jak i na atak nuklearny (kupowanie specjalnego lekarstwa, zaopatrzenie się w wodę itp.). A tutaj kluczowym słowem jest „przygotuj się”, bo jestem pewna, że bez względu na to, co się stanie, żaden mieszkaniec Charkowa nie zgodzi się na jakiekolwiek ustępstwa wobec wroga. Jesteśmy gotowi to wytrzymać, walczyć i iść dalej, dążyć do zwycięstwa, bez względu na okoliczności. Bardzo baliśmy się wojny i do końca wierzyliśmy, że to się nie stanie. Ale wojna się wydarzyła… i teraz już nic nas nie wystraszy, a jedyne, w co wierzymy, to nasze Zwycięstwo i dalszy dobrobyt Ukrainy.

  1. Proszę wyjaśnić, jak rozumieć, że przed wojną ok. 80% Ukraińców mówiło, że sprawy w kraju idą w złym kierunku, po wojnie te proporcje się zmieniły, a ok. 80% stwierdziło, że sprawy w kraju idą w dobrym kierunku?

To prawda. Mam tylko jedną odpowiedź: Ukraińcy w końcu uwierzyli w siebie, swoje siły, swój naród i swój kraj. W końcu zaczęliśmy się szanować – właśnie jako Ukraińcy. Historycznie Rosja zawsze czyniła wielkie wysiłki, aby wzbudzić nasze zwątpienie w siebie, aby zdestabilizować sytuację w naszym państwie. A stosowane w tym celu mechanizmy (w szczególności działanie poprzez prorosyjskie siły polityczne, narzucanie problemu tzw. „kwestii językowej” itp.) naprawdę w mniejszym lub większym stopniu się sprawdziły. Obecnie te mechanizmy giną na zawsze. Zaciekła nienawiść, którą Rosja zasiała w naszych sercach – od wieków. Ponadto Ukraińcy widzą, jak bardzo wspiera ich cały świat, co dodaje im siły, wiary i szacunku do siebie.

  1. Jakie są scenariusze na przyszłość. Co może się wydarzyć w najbliższych miesiącach? Kiedy jest szansa na zakończenie wojny?

Nie jestem ekspertem wojskowym, więc wszelkie przewidywania z mojej strony mają charakter subiektywny. Tak się złożyło, że piszę te słowa w porę kolejnego ataku terrorystycznego Rosji na Ukrainę. W tej chwili na całym terytorium naszego kraju spadają dziesiątki rakiet. Uszkodzeniu uległy znaczące obiekty infrastrukturalne. Całe miasta są obecnie pozbawione prądu. Za kilka godzin internet i komunikacja mobilna znikną w tych miastach. Wszystko to tylko ilustruje ucieleśnienie jednego ze scenariuszy omawianych w mediach, w tym w mediach wroga. Myślałem jednak, że stanie się to nieco później, gdy np. ukraińskie siły zbrojne dokonają odbicia Chersonia, jednak wydarzenia na moście krymskim i interpretacja tych wydarzeń przez Putina jako „ataki z Ukrainy” przyspieszyły jego plany globalne. akty terrorystyczne i uszkodzenia obiektów infrastruktury krytycznej w różnych miastach Ukrainy.

Ukraina wygrywa tę wojnę. Rosji nie udało się zmobilizować rekrutów. Siły Zbrojne Ukrainy każdego dnia zajmują coraz więcej miejscowości. Rosja nie może nie widzieć swojej porażki. Świadomość porażki nie tylko w tej wojnie, ale także całkowite zdyskredytowanie Rosji na arenie światowej, w oczach całego cywilizowanego świata, może skłonić Putina do skrajnych działań i użycia broni jądrowej. Ponieważ, jak już pisałam, ważne stanowiska kierownicze w Rosji zajmują ludzie z patologicznym zniekształceniem światopoglądu. Narzucili też swój światopogląd zdecydowanej większości społeczeństwa (bo jedyne, co w Rosji działa skutecznie, to propaganda). Utknęli w ostatnim stuleciu i starają się udowodnić swoją „wielkość” i „znaczenie”, używając do tego środków siły, przemocy, terroryzmu. Patologiczne zniekształcenia w światopoglądzie nie pozwalają im dostrzec, że w rzeczywistości takimi środkami udowadniają coś przeciwnego – swoją słabość i bezwartościowość.

Dlatego w najbliższych miesiącach z jednej strony będziemy świadkami znaczących nowych osiągnięć Sił Zbrojnych Ukrainy na froncie, a z drugiej przygotujemy się (zarówno moralnie, jak i fizycznie) na nowe katastrofy spowodowane przez rosyjski terroryzm. Ale jeszcze raz podkreślę, że „przygotowujemy się”, co oznacza, że ​​będziemy gotowi do dalszego życia i walki o przyszłość.

Jeśli chodzi o czas zakończenia wojny, bardzo trudno jest przewidzieć. Ale jasne jest, że zasoby wroga się wyczerpują. Świadczą o tym prowadzone działania terrorystyczne, a także ciągłe straszenie bronią jądrową. Oba te działania są oznakami klęski wroga i jego agonii.

 

Aktualności